Medialab w siedmiu krokach

Siedem kroków, które mają pomóc w tworzeniu medialabu lub podobnej inicjatywy, nie jest pewnym i niemodyfikowalnym algorytmem, który wystarczy zastosować, żeby odnieść sukces. Potraktujcie to jako wskazówki, które można poddać dyskusji, uzupełnić, a z niektórych z nich nawet zrezygnować. Medialabowa praca to nieustanne poszukiwanie, uczenie się, wymiana informacji, tworzenie pomysłów i projektowanie działań. Zatem wskazane etapy niekoniecznie muszą się pojawiać w określonej kolejności, zwłaszcza kiedy już inicjatywa się rozpocznie. Wówczas niektóre punkty, ze względu na to, że dotyczą etapu organizacyjnego, w ogóle nie będą konieczne. 

1. Idea

Zanim cokolwiek się wydarzy, potrzebna jest iskra. Bez niej nie ma mowy o wielkim wybuchu i spektakularnym locie medialabowej rakiety. Idea, która pojawi się na starcie i będzie przyświecać twórcom medialabu, jest kluczowa. Można na nią wpaść podczas rozmowy ze znajomymi, a także podczas spaceru czy na ciekawym (a chyba jeszcze łatwiej na nudnym) wykładzie. Idea wiąże się z głównym celem. Trzeba określić, co chcemy robić, a także po co. Ustalenie tych dwóch kwestii, choćby wstępne, daje nam szansę na sukces. Początkowe ustalenia nie muszą być bardzo precyzyjne. Szczegóły będą wykuwane w trakcie dalszej pracy, a sam główny cel i główny koncept mogą również podlegać zmianie w trakcie dalszej organizacji przedsięwzięcia.

2. Z siecią w morze

Jeśli nasz projekt kosmiczny polega na razie na samotnym locie w niewielkim statku albo dryfowaniu w ratunkowej kapsule, warto poszukać wsparcia. Zainteresuj znajomych swoim pomysłem. Odezwij się do osób, które mieszkają w twoim mieście, a które choć trochę znasz (na przykład na twojej tablicy w serwisie społecznościowym pojawiają się informacje o ich zainteresowaniach). Porozmawiaj, opowiedz, co chciał(a)byś robić i w jakim celu. Napisz o tym na blogu, poinformuj na fanpejdżu lub zaćwierkaj. Może nic się nie wydarzy, a może zyskasz chętnych do współpracy lub osoby, które będą śledzić twoje działania i kto wie, może kiedyś się w nie włączą, pomogą w docieraniu do odbiorców lub wesprą podczas budowania. Jeśli masz trudność ze zbudowaniem zespołu, a przynajmniej grupy wstępnie zainteresowanych osób, pomóż sobie – uczęszczaj na spotkania osób, które wcielają ideę „zrób to sam” w życie. Jest to na pewno łatwiejsze w dużym mieście, gdzie funkcjonują medialaby, hackerspace’y i podobne przedsięwzięcia. Jeśli mieszkasz w mniejszej miejscowości – szukaj inspiracji w sieci. Bez względu na miejsce zamieszkania spróbuj mówić innym, czym się interesujesz, co myślisz i jaką masz wizję przyszłych działań. Nie, nie oddasz w ten sposób swoich pomysłów innym (a jeśli nawet, może znajdziesz kogoś, kto będzie chciał wcielić je w życie i zrobić to z tobą), a masz szansę na kontakty z ciekawymi ludźmi, zdobycie ciekawych materiałów i również możliwość zrealizowania swojej koncepcji dzięki nawiązywaniu kontaktów.

3. Państwo Generatorstwo

Idea + ludzie = kuźnia pomysłów. Od głównego celu warto przejść do szczegółowych celów i pozwolić sobie na szaleństwo, czyli choćby burzę mózgów. Zakładamy, że działasz lub będziesz działać w gronie zainteresowanych i zaangażowanych osób. Pamiętaj – nie ma złych pomysłów, zwłaszcza jeśli chce się robić nietypowe rzeczy i wyprzedzać o krok rzeczywistość. Przykładem niech będzie Nicholas Negroponte, pierwszy dyrektor MIT Media Lab, który większość swojego życia spędził w przyszłości. W jaki sposób? Otóż całe swoje życie zajmował się poszukiwaniem rozwiązań i wymyślaniem rzeczy, które często wydawały się dziwaczne, niepotrzebne, a które po latach wprowadzano do masowej produkcji (zob. krótki wykład Negroponte na temat trzydziestoletniej historii przyszłości https://www.ted.com/talks/nicholas_negroponte_a_30_year_history_of_the_future). Generujcie pomysły i zastanawiajcie się, jak można je zrealizować. Bez znaczenia jest, czy chcecie faktycznie zbudować statek kosmiczny, czy napisać poradnik dla rodziców na temat korzystania z internetu przez ich dzieci.

4. Wielcy Budowniczy

Generowanie pomysłów, dyskusje na ich temat i wybieranie tych najlepszych, najbardziej odpowiednich, do których realizacji mamy energię, czas, zasoby (przynajmniej częściowo), ochotę i gotowy do pracy zespół, to ciężka robota. Warto jednak poświęcić jej odpowiednią ilość czasu i postarać się, by ten etap pracy był zrealizowany jak najlepiej, po to by przejść do etapu związanego z budowaniem. Jeśli pomysły są już wyselekcjonowane, warto przygotować konkretne działanie. Przekuwamy zatem pomysł na konkretny projekt: ustalamy cele, podział zadań, narzędzia, jakie będą nam potrzebne, sposób pracy, kogo zaprosimy, czy przed realizacją potrzebujemy rozwinięcia wiedzy i umiejętności zespołu. A jeśli tak – decydujemy, jak to zrobić. Czasami przyda się szkolenie prowadzone przez eksperta lub wymiana wiedzy i doświadczeń między członkami zespołu. Warto pomyśleć o zbudowaniu bazy wiedzy. Na początek może to być jeden współdzielony plik, ale im więcej materiałów, tym łatwiej pracować przy użyciu na przykład folderu w chmurze, gdzie przechowamy najistotniejsze pliki potrzebne do konstruowania działań.

5. Partnerstwo dla pokoju (biura lub garażu)

Poszukiwanie współpracowników oraz partnerstw może być bardzo przydatne. Chodzi nie tylko o szukanie sojuszników, którzy będą mogli wesprzeć nas radą, chętnie przyjadą poprowadzić szkolenie lub wymienić się doświadczeniami. To również możliwość zdobycia porad organizacyjnych oraz znalezienia miejsca do medialabowych działań. Można je prowadzić tylko w przestrzeni medialnej, ale fizyczny punkt odniesienia może być także przydatny i pozwolić na prowadzenie części działań. Szkolenie, budowanie urządzenia czy wspólne pisanie książki nie zawsze uda się zorganizować w sieci. Ewentualna fizyczna siedziba niekoniecznie musi mieć stałe miejsce. Można korzystać z gościnności zaprzyjaźnionych organizacji i instytucji i spotykać się z odbiorcami naszych inicjatyw w umówionych miejscach, działając jednocześnie na rzecz naszych sojuszników i zyskując dzięki temu możliwość użytkowania konkretnych pomieszczeń.

6. Plan(sza)

Warto planować kolejne inicjatywy. Jeśli nie mamy stałego budżetu, poszukiwanie źródeł finansowania jest niezwykle istotne. Dlatego musimy myśleć o przyszłości i żyć przyszłością, nie zapominając o teraźniejszych działaniach. Rozpoznanie – zdobycie wiedzy, gdzie można pozyskiwać środki, planowanie budżetów i kosztów kolejnych działań – to bardzo istotna kwestia. Odpowiednie przygotowanie daje szansę na zgromadzenie środków i płynność funkcjonowania. Przypomina to trochę grę strategiczną, ale grę na zasadzie win = win, w której każdy zaangażowany uczestnik lub podmiot prawny może zyskać.

7. Pi i Sigma albo PiaR

Promowanie organizowanych przedsięwzięć to nie tylko informowanie o tym, co się dzieje, ale szansa na spotkanie osób zainteresowanych naszymi pomysłami i działaniami i zatrzymanie ich na dłużej. Komunikacja mailowa z osobami śledzącymi nasze poczynania, fanpejdż czy kanał na Twitterze lub innych modnych serwisach, relacjonowanie wydarzeń, publikowanie filmów ze spotkań, materiałów szkoleniowych i edukacyjnych dają nadzieję na zwrotne informacje oraz budowanie społeczności. A to z kolei może się bezpośrednio przekładać na wsparcie merytoryczne oraz zdobywanie finansowania projektów ze względu na spore zainteresowanie i wypełnianie zapotrzebowania na określone inicjatywy. Jako przybysze z medialabowej planety mamy innym do zaoferowania nietypowe i twórcze podejście do rzeczywistości – warto to podkreślać.