Porady i wskazówki dla organizatorów

W przytaczanej wcześniej definicji serwisu mówi się o kilku twardych zasadach związanych z prowadzeniem booksprintu. Polskie działania, opisane w studiach przypadków, pokazują, że sztywne podejście do pracy, chociaż może stanowić dobrą ramę aktywności, powinno być traktowane w elastyczny sposób. Warto zwrócić uwagę, że o ile trzymanie się założeń wypracowanych przez pierwszych organizatorów booksprintów mogło się świetnie sprawdzać w ich pracy, na przykład przy tworzeniu instrukcji obsługi oprogramowania, o tyle niekoniecznie musi idealnie działać w innych warunkach, tematyce i grupie autorów i autorek. Czy można sobie pozwolić na luźniejsze podejście do booksprintowej pracy? Należałoby raczej mówić o adaptacji metody i omówieniu konkretnych przypadków, wyjaśniając przyczyny wprowadzania doraźnych modyfikacji do metody. Warto jednak wziąć pod uwagę wskazówki, które mogą być przydatne, zwłaszcza jeśli skorzystanie z podawanych zasad nie do końca jest możliwe lub pojawiają się przyczyny, które przedłużają naszą pracę, wymagają dodatkowych, nieoczekiwanych działań, podziału pracy itd. Tak naprawdę dopiero w konkretnym działaniu można się dowiedzieć, co należy zmodyfikować, aby projekt zakończył się sukcesem. Co bardzo istotne – sukces nie jest gwarantowany i jak widać na jednym z polskich przykładów, projekt, mimo zaangażowania autorów i autorek, może ostatecznie zakończyć się niepowodzeniem.

Czy temat musi być określony przed rozpoczęciem booksprintu?

Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby wstępny temat był zaledwie naszkicowany i do dopracowania w trakcie pracy grupowej. Trzeba jednak pamiętać, że im więcej czasu poświęcimy na dyskusje na temat precyzowania interesujących nas zagadnień, tym mniej będziemy go mieli na pisanie i redagowanie. Chyba że czasu mamy mnóstwo, trudno jednak mówić wówczas o stosowaniu metody booksprintu, a jedynie wykorzystywaniu elementów tej pracy – co również może przynosić ciekawe efekty. Nas będzie jednak interesował przede wszystkim booksprint rozumiany jako szybkie działanie, nastawione na określony cel.

Czy booksprint musi być działaniem nastawionym na przygotowanie zupełnie nowych treści?

Nie. Wspólne pisanie może być nastawione na usprawnienie określonego dokumentu (oczywiście, jeśli mamy do tego prawo, na przykład jest on wydany na wolnej licencji). Możemy w grupie przygotowywać nowe wydanie wcześniejszej publikacji, nawet jeśli nie jest naszego autorstwa, o ile spełnimy określone warunki. Booksprint może też stawiać na efekt w postaci przygotowania kompilacji z różnych źródeł (wciąż należy pamiętać o prawie do tworzenia modyfikacji).

Ile osób potrzeba, żeby przygotować książkę w kilka dni?

Wszystko zależy od projektu. Idealnie byłoby, gdyby nad książką pracował przynajmniej kilkuosobowy zespół (zaleca od czterech do szesnastu uczestników). Im więcej osób, tym większe wyzwanie organizacyjne. Jeśli jednak materiał ma być niedużej objętości i zamierzasz pracować na przykład tylko z koleżanką lub kolegą, to możecie przygotować książkę nawet w dwie osoby. Jeśli cel nie jest odpowiednio sformułowany, dostosowany do możliwości czasowych, wiedzy uczestników i możliwości podziału zadań, na nic zda się duży zespół.

Co robić, gdy mamy tylko jeden dzień na wspólną pracę w jednym miejscu?

To zależy od założonego celu. Nie ma przeciwwskazań, żeby książka powstała w jeden dzień. Trzeba jednak wziąć pod uwagę planowaną objętość, ta zaś zależy od liczby osób lub ich zaangażowania (kilka osób może pisać przez cały dzień i przygotować więcej tekstu niż duża grupa, jeśli ma odpowiednią motywację, wiedzę i umiejętności pisarskie oraz redakcyjne).

Czy potrzebny jest redaktor? Jaka jest jego ewentualna rola?

Książce na pewno przyda się redakcja. Dobrze byłoby, gdyby był ktoś (może nawet kilka osób – pracą można się podzielić) odpowiedzialny za merytoryczną zawartość publikacji, kto przeczyta całość, zasugeruje ewentualne zmiany, uzupełnienia i będzie nadzorować proces ich wprowadzania. Redakcja językowa również jest przydatna – naszym celem jest, żeby nasza książka miała jak najmniej błędów i była zrozumiała dla czytelników. Jeśli nie znacie nikogo, kto mógłby przejrzeć materiał od strony poprawności językowej, spróbujcie nawzajem czytać przygotowywane części lub nawet cały dokument po zakończeniu pisania.

Kim jest moderator? Co należy do jego obowiązków?

Booksprintowi eksperci z booksprint.net piszą

„Kiedy wszyscy są już na miejscu wydarzenia, moderator zarządza procesem, nadzoruje dynamikę grupy, jest mediatorem w przypadku kontrowersji i narzuca niezmienny termin ukończenia prac”.

Wspominają także o tym, że moderator wchodzi w skład zespołu, ale nie generuje treści, nie jest zatem de facto autorem książki, ale organizatorem miejsca, w którym książka powstaje, i dba o odpowiednie warunki do pracy. Tak uważają twórcy booksprint.net, ale rola moderatora wcale nie musi tak wyglądać. Można przyjąć inny, bardziej demokratyczny sposób rozstrzygania sporów, ustalić, że w pracy dąży się do konsensusu w wypadku różnic poglądów. Moderatorów może być kilku, mogą oni także omawiać z grupą na przykład przesunięcie terminu, przeniesienie części prac do sieci itp. Oczywiście, grupa może także zlecić moderatorom narzucenie między innymi spisu treści. Wszystko wymaga ustaleń na początku, tak by zasady były jak najbardziej przejrzyste i jasne dla wszystkich. Nie oznacza to jednak, że nie można wprowadzać zmian w trakcie pracy na wniosek członków zespołu.

Czy moderowaniem działań powinna się zajmować jedna osoba, czy może być ich więcej?

W moderowaniu może brać udział kilka osób. Nie wszyscy muszą zajmować się pisaniem, ważne jednak, by „trzymali rękę na pulsie“, interesowali się procesem działań i brali udział w przygotowaniach. Jeśli grupa jest duża, na przykład kilkunastoosobowa, można się podzielić na podzespoły, z których każdy ma swojego moderatora. Oczywiście większa liczba moderatorów oznacza, że muszą ustalić między sobą pewne kwestie i ich obowiązki powinny być znane grupie. Na pewno nie warto doprowadzać do sytuacji, kiedy połowa lub większość grupy to moderatorzy, ponieważ reszta zespołu może czuć się nieswojo, nie mając określonej, decyzyjnej (chociaż to zależy od ustaleń z zespołem) roli.

Ile stron powinna mieć publikacja przygotowana w ramach booksprintu?

Nie ma takich wytycznych. Wszystko zależy od charakteru publikacji, naszych potrzeb i oczekiwań w stosunku do książki. Trudno powiedzieć o materiale, który ma dziesięć stron, że jest książką, nie oznacza to jednak, że jego przygotowanie nie może być zorganizowane z zastosowaniem booksprintowej metody.

Czy booksprint oznacza spotkanie grupy w przestrzeni fizycznej i wspólne pisanie w określonym miejscu?

Spotkanie w jednym miejscu, możliwość spędzenia określonego czasu razem (na przykład kilku dni) i poświęcenia ich na realizację projektu na pewno sprzyjają pracy projektowej. Trzeba mieć jednak świadomość, że nie zawsze jest to możliwe. Barierą mogą być finanse – spotkanie wymaga opłacenia noclegów, zorganizowania miejsca, gdzie można pisać, uczestnicy i uczestniczki muszą jeść, żeby mieć siły. I chociaż początki booksprintu wynikają z niedoskonałości infrastruktury sieciowej, to właśnie narzędzia internetowe dają dzisiaj szansę na działania hybrydowe, polegające na realizacji fazy przygotowań w sieci lub na pisaniu całości lub części przy użyciu sieciowych narzędzi. Dzięki temu możliwe jest także zorganizowanie sieciowego booksprintu.

Co robić, gdy praca staje w miejscu?

Może się zdarzyć, że z różnych powodów praca nie idzie nam najlepiej. Nie możemy się skupić na pisaniu, nie potrafimy się porozumieć z grupą, utknęliśmy już na samym początku przy określaniu szczegółowej tematyki, spisu treści lub w dyskusji nad kształtem publikacji. Przede wszystkim potrzebne jest określenie ram czasowych. Nieważne, czy dajemy sobie dwa dni czy dwa tygodnie połączone z pracą w sieci itp. Każdy uczestnik sprintu powinien znać ostateczny termin na przygotowanie własnej części, terminy wprowadzenia poprawek przez redaktorów. Musimy mieć pewność co do miejsca, w którym piszemy, lub narzędzi, z których chcemy korzystać. Dobrze, gdy grupa składa się ze znajomych sobie osób, jeśli nie jest to możliwe, to warto przeznaczyć chwilę na poznanie siebie, własnych oczekiwań w stosunku do publikacji. Możemy również podjąć decyzję, że to moderator lub moderatorzy mają zdecydować o ostatecznym kształcie treści, ponieważ grupa jest zmęczona dyskusją, ewentualnym sporem i dalsza praca nad układem treści zniechęca do samego pisania (w booksprincie na temat blogowania w edukacji grupa zarządziła, że moderatorzy ustalą ostateczny spis treści i zrobiła sobie przerwę).

Co zrobić w wypadku konfliktu, kiedy obie strony nie chcą się zgodzić na określone części książki, podejmowaną tematykę szczegółową, opis przypadków lub inne odniesienia, na przykład ze względu na przekonania polityczne?

Rozwiązaniem może być wspólne przygotowanie i podpisanie kontraktu – godzimy się na przykład na rezygnację z dalszego pisania i wycofanie z publikacji przygotowanych treści do określonego terminu, jeśli nie uda się wypracować wspólnego kształtu książki. Sytuacje konfliktowe są trudne, dlatego najlepiej zapobiegać im jeszcze przed rozpoczęciem pisania już w trakcie przygotowań lub eliminować, gdy tylko się pojawią. Każdy spór zabiera czas na pracę, może także zniechęcić część osób do udziału, ponieważ nie chcą uczestniczyć w pracy z osobami, które nie dążą do kompromisu, chcą przeforsować swoje cele. Wszystko to może doprowadzić do przedwczesnego końca booksprintu i niemożności zrealizowania zakładanych celów.

Dodatkowe wskazówki znajdziecie w poradniku serwisu edukatormedialny.pl Jak zrobić booksprint? i artykule Centrum Cyfrowego na temat booksprintu o wolnych licencjach w nauce (linki znajdują się w części poświęconej materiałom zewnętrznym).

Dodatkowe wskazówki znajdziecie w poradniku serwisu edukatormedialny.pl „Jak zrobić booksprint?” i artykule Centrum Cyfrowego na temat booksprintu o wolnych licencjach w nauce (linki w części poświęconej materiałom zewnętrznym).